Witajcie:) Coś tam wieczorami dłubię. Przez kilka ostatnich dni miałam przerwę,ponieważ dopadło mnie choróbsko....na ten rok limit chorowania wyczerpany,więc teraz powinnam działać i być płodna twórczo-hehe:) Wtapiam się już w jesienne klimaty i często z decou wygrywa książka,ale myślę,że wszystko pozostanie w równowadze:)
Wrzucam zdjęcia klucznika. Podoba mi się kolor,który powstał podczas eksperymentowania-zielona bejca,a na to jasna farba wcierana szmatką..Motyw celowo nie obrobiony-nie domalowany,nie pociapany ,tylko taki wydarty...,więc proszę mi tu nie krzykać,że coś z tym środkiem nie tak. Tak chciałam;p
Niżej fotki słoiczków dla koleżanki oraz lusterka-jesiennego.Trochę przesadzilam chyba,ale co tam.Taka jesienna zawierucha na nim-możecie pobawić się w liczenie listków -w tym ogólnym bajzlu,ciężko się rozeznać;p
Tymczasem pozdrawiam Was jesiennie-z książką,gorącą czekoladą i kocykiem:)
P.S. W niedzielę Agatka z Patchworkowa będzie mnie uczyć szyć....Hahahah,będzie niezły ubaw,bo ja nawet dziurki nie potrafię poprawnie zszyć...Fotorelację przedstawię w przyszlym tygodniu.
Wrzucam zdjęcia klucznika. Podoba mi się kolor,który powstał podczas eksperymentowania-zielona bejca,a na to jasna farba wcierana szmatką..Motyw celowo nie obrobiony-nie domalowany,nie pociapany ,tylko taki wydarty...,więc proszę mi tu nie krzykać,że coś z tym środkiem nie tak. Tak chciałam;p
Niżej fotki słoiczków dla koleżanki oraz lusterka-jesiennego.Trochę przesadzilam chyba,ale co tam.Taka jesienna zawierucha na nim-możecie pobawić się w liczenie listków -w tym ogólnym bajzlu,ciężko się rozeznać;p
Tymczasem pozdrawiam Was jesiennie-z książką,gorącą czekoladą i kocykiem:)
P.S. W niedzielę Agatka z Patchworkowa będzie mnie uczyć szyć....Hahahah,będzie niezły ubaw,bo ja nawet dziurki nie potrafię poprawnie zszyć...Fotorelację przedstawię w przyszlym tygodniu.
Kasztany z drzew spadają nam pod nogi,
Pożółkłe liście niesie drogą wiatr.
Przechodnie idą, tuląc się do płótów,
Zziębnięte twarze kryjąc w fałdach palt.
Jadące auta przecierają oczy
I woda spływa z ich gumowych rzęs.
I coraz ciemniej robi się na dworze,
I wszystko to ma swój jesienny sens.
Pożółkłe liście niesie drogą wiatr.
Przechodnie idą, tuląc się do płótów,
Zziębnięte twarze kryjąc w fałdach palt.
Jadące auta przecierają oczy
I woda spływa z ich gumowych rzęs.
I coraz ciemniej robi się na dworze,
I wszystko to ma swój jesienny sens.
Piekne rzeczy zrobiłaś
OdpowiedzUsuńWszystko wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńZdrówka Kochana Ci życzę.U nas też nie najlepiej,ale bardziej z winy alergii.Jestem bardzo ciekawa twoich efektów z nauki szycia.A w pracach ,no cóż...jesień ach to Ty.
OdpowiedzUsuńSzafeczka na klucze robi wrażenie. Zdecydowanie moja ulubiona stylistyka:)
OdpowiedzUsuńGratuluję autorce. Zapraszam na mój świeży blog.
Tam też skrzynka kluczowa :)
Pudełeczko na kluczyki wyszło super.Bardzo lubię takie klimaty. Oczywiście reszta drobiazgów też bardzo ładna ale pudełko na kluczyki mnie najbardziej urzekło.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Świetny pomysł na słoiczki. A motyw na pudełeczku jest przesłodki:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje candy:
www.piecykowo.blogspot.com
Pozdrawiam:)
Piękne wszystko:)
OdpowiedzUsuńświetne prace, klucznik mi się podoba, ate słoiczki- świetnie zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę!
no śliczności! klucznik wspaniały :) przeogromnie podoba mi się motyw na nim :) może dlatego, że z podobnymi dzieciaczkami mam pewną pamiątkę :)
OdpowiedzUsuńa co do choróbska... ehh też mnie dopadło. Zdrówka Ci życzę!
śliczna szafeczka i piekne pojemniczki
OdpowiedzUsuńZapraszam na candy powitalne http://niebieskomi.blogspot.com/2011/09/candy-powitalne.html
Klucznik cudowny ;)
OdpowiedzUsuńKlucznik miodzio! I motyw i kolorki super! Mój klucznik czeka cierpliwie na wenę :)
OdpowiedzUsuń