Muszę przyznać,że naoglądałam się w tym roku jaj,do tego stopnia,że już przed świętami mi zbrzydły...Poza tym uważam,że jestem antyjajeczna-jaj nie czuję;p Nie lubię małych,obłych kształtów...jednak postanowiłam zrobić chociaż 9 sztuk,żeby mi nie było żal,że koleżanki dekupażystki mają na swoich stołach jajka przez siebie ozdobione..No i zrobiłam..udowadniając sobie i innym,że jednak jestem antyjajeczna i jaj nie czuję..;p
Jedyne i ostatnie,nie zamierzam robić więcej.Amen.
Jedyne i ostatnie,nie zamierzam robić więcej.Amen.
bardzo fajne jajeczka!
OdpowiedzUsuńEj, no czego Ty chcesz od tych jajec? Przecież nawet Ci się motywy nie pozagniatały. Całkiem ładne ptice :-)
OdpowiedzUsuńTakie jaja to dla mnie wyższa technika jazdy, więc podziwiam ile wlezie. Są piękne
OdpowiedzUsuńboskie są! wspaniała robota
OdpowiedzUsuńNooo, fantastyczne! Ja jajusiów nie robiłam, jakoś do mnie nie przemówiły:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam tym bardziej, śliczne! Pozdrowienia!
Hahahha-dzięki dziewczyny...jesteście nieocenione.Ile im brakuję,to ja widzę,ale lepsze to niż te marketowe gotowce..z dwojga złego..;p
OdpowiedzUsuń