Dzień dobry:-)
Dzisiaj wtorek,zawsze to bliżej piątku,więc humor ciut lepszy niż wczoraj.
Mam wrażenie,że żyję od weekendu do weekendu (i to co drugiego..przez uczelnię).
Dzisiaj wstawiam kolejne pudełko w przewidywalnym stylu...nie jestem zbyt twórcza:-)
Motyw Paryża w połączeniu kropek to dla mnie pełnia szczęścia-uwielbiam!
Niby w pracy..ale myślami już w innej galaktyce-idę dziś (dzięki Martuś ;*) na koncert Maleńczuka i nie mogę się doczekać.
Odezwę się jeszcze w grudniu-promise!
Pozdrawiam koncertowo,M.
Dzisiaj wtorek,zawsze to bliżej piątku,więc humor ciut lepszy niż wczoraj.
Mam wrażenie,że żyję od weekendu do weekendu (i to co drugiego..przez uczelnię).
Dzisiaj wstawiam kolejne pudełko w przewidywalnym stylu...nie jestem zbyt twórcza:-)
Motyw Paryża w połączeniu kropek to dla mnie pełnia szczęścia-uwielbiam!
Niby w pracy..ale myślami już w innej galaktyce-idę dziś (dzięki Martuś ;*) na koncert Maleńczuka i nie mogę się doczekać.
Odezwę się jeszcze w grudniu-promise!
Pozdrawiam koncertowo,M.
praca piękna bardzo lubię takie klimaty:)
OdpowiedzUsuńMuy bonita
OdpowiedzUsuńTwój przewidywalny styl bardzo mi się podoba! Postarzenia, kropki i Paryż - nic więcej mi do szczęścia nie trzeba :))) A jeszcze do tego bok wieczka żółty i czerwony dół oraz romby SUPER.
OdpowiedzUsuńLusi wymieniła tak dużo rzeczy, które znajdują się na pudełku, że powinno być co najmniej o dwie za dużo.
OdpowiedzUsuńA tak nie jest, co stwierdzam z ogromną
przyjemnością!
Całość pięknie związana czarnymi przecierkami i praca pomimo wielu kolorów i wzorów i jest spójna i stylowo wykończona.
Gratuluję i pozdrawiam!
P.S. A Maleńczuk się sprawdził?
Vintageowe klimaty zawsze są fajne:) Do kropek niby romby,ale bardzo fajnie wszystko jest skomponowane;)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za wizytę i dobre słowo. Czasem sama jestem zaskoczona,że pozornie nie pasujące motywy i wzory tak wspólgrają..grunt to nie myśleć szablonowo. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZauroczyły mnie Twoje prace! A to pudełko jest jak dla mnie the best :D ale wiadomo - Paryż ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zabieram do siebie bloga.