piątek, 31 maja 2013

Porzucając radykalizm.....czyli lawenda

Witajcie:-)
Sama nie wierzę,w to ,co zaraz napiszę,ale.... chyba zaczynam lubić ,tfu!..lawendę.
Byłam radykalną przeciwniczką, ponieważ wszędzie jej pełno-tak mi się opatrzyła,że miałam po dziurki w nosie,nie używając tego motywu. Do tego dochodziła moja natura przekory,że jak wszyscy ,to nie ja...no i JĄ omijałam,dopóty,dopóki koleżanka nie zamowiła herbaciarki z motywem lawendowym.
Jakoś tak w połączeniu kropek, za którymi przepadam,nie taka lawenda straszna ,jak ją malują;-p
Na całe szczęście zamówienie było na pudełko lekko pociapane,więc mogłam bezkarnie podłubać w swoim ulubionym stylu.
Cieszę się,że przybywa podglądających mój blog. Dziękuję za każdy komentarz,miło mi je czytać:-)
Pozdrawiam ...lawendowo,M.




13 komentarzy:

  1. Widzę mamy podobne odczucia :). Też nie lubię lawendy,ale myślę o niej skoro innym się podoba i mam taką samą serwetkę:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie też robię herbaciarkę z tą samą serwetką.
    Zapraszam do siebie na podpatrzenie mojej lawendowej wizji. Pozdrawiam
    asia

    OdpowiedzUsuń
  3. cudna praca a lawendę bardzo lubię:)pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No ja nie wierzę! Hotka i lawenda! Cudne połączenie! I te Twoje kropasy! Całuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Шикарная коробочка!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo sympatyczne pudełeczko.. Te kropeczki to naklejony motyw? czy przemalowane boki zostały na fiolet plus kropy ? Tak czy siak bardzo mi się podoba :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. I fajnie wyszło. Kropeczki i lawenda fajnie zagrały.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za odwiedziny i każdy komentarz.
    Boki to serwetka-mam szablon z kropami,ale w tym przypadku nie zastosowałam go.

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczna praca, niestety czasem trzeba robić pod klienta!

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja uwielbiam lawendę i pudełko mnie zachwyciło:)

    OdpowiedzUsuń
  11. JA się przekonuję do lawendy..wszystko zależy chyba od serwetki..Dziekuję Wam pięknie za wszystkie głosy.

    OdpowiedzUsuń