poniedziałek, 14 grudnia 2015

Zapomniana książka

Witajcie:)
Dzisiaj wrzucam zdjęcia starej "księgi". Robiłam ją daaawno temu.Jest to moja pierwsza i jak do tej pory jedyna "książka".
Grzbiet oklejony gazą, a "kartki" to masa szpachlowa czesana grzebieniem. Front..hmmm, jest na nim wszystko...serwetka, papier, szablon, stemple, ciapanie.
Poglądowo wstawiam zdjęcie "surówki"-jak wygląda taka "książka" przed całym procesem ciapania.
W tej chwili jestem na etapie wykańczania serc-zawieszek, jako dodatków do prezentów świątecznych dla najbliższych.
Czas leci tak szybko,że  moje plany na wykonanie prac typowo świątecznych spaliły na panewce...będę musiała pozostać przy moich zeszłorocznych wieńcach i tyle..
Jak wchodzę na Wasze blogi, zachwycam się pięknymi pracami w klimacie grudniowym i aż mi żal,że nie mam na to czasu:(







poniedziałek, 30 listopada 2015

Niskociśnieniowy poniedziałek z dziewczynką w tle.

Deszczowe,niskociśnieniowe, poniedziałkowe dzień dobry!
Pada deszcz, wieje, jest szaro i zimno...no,ale mamy ostatni dzień listopada,więc nie ma co narzekać, tylko wyszukać parasol, ciepłe skarpety, kalosze i....zrezygnować, zaparzyć herbatę, wejść z książką pod koc ;)
Jak pisałam w poprzednim poście, zachciało mi się dzieciakowego klimatu, no i coś tam zrobiłam.
Kuferek dla dziewczynki, z wdzięcznym motywem, potraktowany szablonami.
Bardzo lubię rozmiar tych kuferków- 20/30cm. Do tej pory kupowałam je w Drewlandii, może znacie jakiś sklep internetowy, gdzie można je dostać w lepszej cenie i w dobrej jakości?
Powinnam daaawno zamówić, bo nie wyrobię się z produkcją świąteczną...ale jak to u mnie-wszystko na ostatnią chwilę i pod presją czasu. Prokrastynacja na poziomie mistrzowskim...
Bardziej zorganizowanych pozdrawiam z zazdrością,M.








czwartek, 8 października 2015

I ślubuję Ci...

Jesienne dzień dobry :)
Mimo coraz większego chłodu, w dobrym nastroju, przedstawiam kolejny ślubny twór.
Kuferek zrobiony w moich kolorach i klimacie ślubnym, który jestem w stanie strawić.
Tym razem w komplecie z pudełeczkiem na obrączki.
Na froncie zastosowałam odlew gipsowy, użyłam szablonu, koronkową wstążkę potraktowałam pigmentem do pieczątek i voila!
To moje ostatnie "dzieło" stworzone przed napiętymi kolejnymi miesiącami (pisanie magisterki się kłania).
Na szczęście większość planów wakacyjnych jakimś cudem zrealizowałam...zaległe książki, mały remoncik, urlop, dłubanki decou...więc z pozytywnym nastawieniem witam jesień, która ma swoje uroki (np. kocyk, herbatę i książkę).
  Na sesję czeka zestawik w szarościach, zrobiony dla koleżanki.Myślę,że następną skrzyneczkę zrobię dziecięcą -już trochę zatęskniłam za misiakami itd :)
Tymczasem, napawając się kolorami jesieni za oknem, pozdrawiam z uśmiechem,M.




poniedziałek, 28 września 2015

Marsz Mendelsona w moim wykonie..

Jeszcze wrześniowe dzień dobry!
Za chwilę "piździernik" i w sumie kończy się powoli wysoki sezon ślubny ( prosze wybaczyć nomenklaturę turystyczną )...chociaż śluby bierze się przez cały rok (nie rozumiem tego procederu ;-p ). U mnie natomiast, produkcja ślubna w toku  i to na wysokich obrotach.
Jaka to przewrotność losu...jako zagorzała stara panna ( z wyboru nie musu,żeby nie było..), bez genu panny mlodej, realizuję i sprzedaję ostatnio nawięcej ślubnych zamówień.
 A zaczęło się od jednego kuferka,zrobionego w prezencie dla kuzynki.
W tej chwili robię kolejne + pudełeczko na obrączki.
Dla interesu zarzuciłam grymas niezadowolenia na widok motywów z gołąbkami, łabędziami, całującymi się parami, napisami "love"..no i idę w to. W sumie dla mnie to ciekawe wyzwanie.
Lepiej robić i sprzedać,niż robić i upychać do szafy..;)
Pozdrawiam, cała w Mendelsonach, M.




czwartek, 13 sierpnia 2015

Sezon na ..dzieci :)

Dzień dobry!
Wakacje mijają za szybko...jakoś plany remontu, twórczych spotkań i nadrabiania czytelniczych zaległości rozmywają się i zaczyna do mnie docierać, że nie zdążę z realizacją.
Lato w tym roku dla mnie to czas ślubów i...narodzin.  U moich znajomych wysyp bobasów.
Zrobiłam szkatułkę na pamiątki dla Zuzi- córeczki kuzynki. Niebawem wstawię zdjęcia mojej pierwszej ślubnej szkatuły.
Kuferek w sumie prosty, bez cudów, chociaż miałam pokusę, żeby go potraktować ostrzej.
Muszę koniecznie napisać,że koronka jest dziergana przez moją Ciocię H. Strasznie chciałam się nauczyć szydełkować..ale moja babcia poległa ze śmiechu :(
Z pozdrowieniami, M.




czwartek, 7 maja 2015

Magnoliowa herbaciarka

Słoneczne dzień dobry!
Powoli, powoli robi się tak jak lubię ( wreszcie pokazało się słońce).Wiosna to moja ulubiona pora roku..także ze względu na moje ukochane magnolie...Gdybym miała wybrać jedną roślinę spośród krzewów, drzew i kwiatów..byłaby to chyba magnolia ( śliwę też kocham,ale to raczej z obżarstwa-mogę siedzieć na drzewie godzinami i jeść prosto z niego).
   Zrobiłam sporą herbaciarkę, ponieważ korcił mnie nowy szablon. Żółć w moich pracach to rzadkość..ale taka lekko rozmiękczona beżem wydaje się bardziej przystępna.
Motyw to papier klasyczny, muszę go dokupić, bo jest dość wdzięczny.
Pozdrawiam magnoliowo,M.








środa, 22 kwietnia 2015

Taka tam zbieranina











Witajcie kwietniowo:-)
Nie mam serca do bloga..wydaje mi się,że FB wyparł blogosferę, bo łatwiej dać lajka,niż wpisać kilka słów pod postem na blogu.
Pomijając to, mało ostatnio w rękodzielniczym wątku u mnie słychać.
Gonię w piętkę..z miesiąca na miesiąc doba jakby krótsza.
Ciągły niedoczas między pracą, domem, uczelnią, siłownią, czytaniem książek i ratowaniem zaniedbanych kontaktów osobistych z bliskimi. Decou to fanaberia zostawiana na sam koniec zajęć.
Do rzeczy.
Zrobiłam jakiś czas temu szkatułkę-jednak leży niewykończona-muszę coś nakleić na brzydko łączące się rogi koronki. Może jakieś pomysły?
Poza tym szybki chustecznik dla koleżanki i zestaw świeczników dla mnie.
Pozdrawiam "przesilona" wiosennie, M.

piątek, 23 stycznia 2015

Shabby Chic we fiolecie i styrane wieszaki

Dzień dobry!
Dzisiaj na tapecie herbaciarka we fiolecie-kolor rzaaadko przeze mnie stosowany, ale chyba się przekonam do takiego lila odcienia.
Koronki to też nowość i już planuję kolejne twory wykończone w ten sposób.
Wieszaki to prezent ....dla MNIE. Rzadko dłubię coś dla siebie,ale często zdarza mi się zostawiać coś na widoku w sypialni,więc niech nie wisi na Ikeowskich plastikach:)
Nie mam dziś weny na pisanie..w piątek działam na jakieś 15 % swoich  możliwości-odliczam godziny do weekendu..także do następnego postu!
Pozdrawiam bez energii, M.