niedziela, 14 września 2014

Tym razem na słodko..nie gorzko:)

Witajcie:-)
  Mój blog jest w stanie śmierci klinicznej...nie wiem, czy da się go przywrócić do żywych..:)
W czerwcu kończyłam pisać pracę, na początku lipca się broniłam...a potem...zachłysnęłam się długo wyczekiwanymi wakacjami. Przez 3 miesiące w trudach wydłubałam raptem 2 prace decou.
Jedna z nich to skrzyneczka,którą wstawiam...zmotywowała mnie wizyta u koleżanki,która urodziła długo wyczekiwaną, wyproszoną i wytęsknioną Alunię. Pudełko na pamiątki..jak na moje standardy baaardzo słodka. Chyba nawet przesadziłam...strasznie się starałam,żeby nie zaciapać i nie postarzyć jej, tak jak zawsze. Pokuszę się chyba niebawem o dzieciowe pudełko mooocno styrane. Póki co,wstawiam zdjęcia "Alutkowego". Pozdrawiam w piękny wrześniowy dzień,M.